In conclusion I would just say that this was just a
continuation of what we did three weeks ago but it was still very interesting.
(by Dominik)...................................................
And these are our works inspired by the workshop and the idea of travelling in time:
Wehikuł czasu
Czy kiedyś zastanawiałeś się, czy wehikuł czasu istnieje i co by się stało
gdybyś nagle przeniósł się w czasy sprzed stu lat? Jak wtedy wyglądałoby Twoje
życie? Kiedy ja w myślach przenoszę się
w czasy sprzed stu lat, wyobrażam sobie chłopca, który nie wie co to komputer,
czy telefon komórkowy. Wyobrażam sobie, że siedzę z moim młodszym bratem i
moimi rodzicami w jednym dużym pomieszczeniu, gdzie jest kuchnia, sypialnia i
miejsce do zabawy. W tamtych czasach ludzie nie mieli takich domów jak my mamy
teraz. Ludzie ogrzewali swoje domy piecami, w których paliło się węglem i
drzewem. Wyobrażam sobie, że w naszym domu nie ma instalacji, ani kanalizacji
wodnej. Wodę do domu musimy nosić w wiadrach. Nie ma również transportu i
ludzie muszą pokonywać długą drogę pieszo. A czy zdarzyło ci się narzekać, że
zadano za dużo lekcji do odrobienia i że do szkoły za wcześnie trzeba wstawać?
To wyobraź sobie, że w tym moim świecie z przed stu lat, niektóre dzieci nie
chodziły do szkoły, ponieważ nie było to obowiązkowe. Jeśli ktoś chodził do
szkoły to książki i zeszyty nosił w tornistrze, który swoim wyglądem nie
przypomina dzisiejszego plecaka. Dzieci to muszą okazywać wielki szacunek dla
swoich rodziców i nie wyobrażam sobie okazać większego sprzeciwu, ponieważ
jeśli dziecko jest nie posłuszne to może dostać porządne lanie. Dzieci muszą
pomagać w pracach domowych i w pracach polowych. W tamtych czasach ludzie nie
przywiązywali wagi do nauki i było duże zacofanie. Nauka była traktowana przez
niektórych jak zjawisko niepotrzebne. Gdybyś więc urodził się sto lat temu i
miał marzenia o studiowaniu, to ludzie mogli by cię wyśmiać. Na szczęście to
zmieniło się i dzięki temu możesz dzisiaj wybrać sobie gimnazjum, liceum czy
studia o jakich marzysz. Po dłuższym zastanowieniu wybieram obecne czasy.
(by Wiktor)Przeniosłam się do przyszłości
Przeniosłam
się do przyszłości do 3057 roku. Nie miałam jakiegoś wytłumaczenia dlaczego
akurat tam się wybieram, ale byłam ciekawa. Wehikuł był bardzo ciasny i miał
niesamowicie dużo guzików. Był bardzo zardzewiały i nie chcę mówić ile było
pajęczyn, ale teraz nie jest czas żeby gadać o takich pierdółkach.
Więc w
latach 3057 kobiety chodziły w bardzo dziwnych, a zarazem interesujących
sukienkach. Miały niesamowicie uplecione włosy i się poruszały z wielkim
wdziękiem, ale nie chodziły normalnie. Rozglądały się wszędzie i w ręce jakby
trzymały jakieś niewidzialne kule, którymi jakby machały przed oczami i
patrzyły na świat. Nogi się wyginały w różne strony i żadna z tych
fascynujących kobiet nie stała prosto, ani żadna nie zerknęła nawet kątem oka
na mnie. Ja tylko stałam bezczynnie, gapiąc się na to, co te dziwne stworzenia
robiły przed moimi oczami. Wszystkie chodziły tam bez jakiegoś wyraźnego celu i
co jakiś czas któraś zamlaskała głośno swoimi dziwnie małymi ustami i szła
dalej.
Jeszcze
nie mówiłam, że to był pokój. Tak, owszem, to był zwykły pokój. No może
niedokładnie zwykły pokój, bo był sporo większy niż normalny pokój, ale i tak
to był pokój. Nie stał tam ani jeden bezczelny mebel. Był biały sufit i białe
ściany i jedyne charakterystyczne coś w tym wszystkim to był dywan. Dywan miał
namalowane kolorowe fajerwerki, a sam w sobie był turkusowy. W kącie było napisane
coś w ich języku, ale nie wiem co. Wyglądało to tak:
Poznałam
tylko ostatnie trzy wykrzykniki. Było pięć pokoi. W jednym Kobiety, w drugim
dzidziusie, w trzecim dzieci od 5-10 lat, w czwartym nastolatki, i w piątym
mężczyźni. Reszta wyglądała normalnie, ale jednak mieli coś takiego dziwnego w
sobie, dokładnie jak te kobiety. Takie elastyczne, a zarazem takie twarde. Ten
mocny makijaż i żółte oczy… coś się za tym kryło. A to słowo to było:
POMOCY!!!
(by Zuzia)
No comments:
Post a Comment