Thursday 21 February 2013

Więcej śmierci w poezji

Władysław Broniewski

Firanka

Otworzyłem okno, a firanka
pofrunęła ku mnie,
jak Anka
w trumnie.

Biała firanka, błękitne zasłony,
zaszeleściło...
O! pokaż mi się od tamtej strony!
Jesteś? Jak miło!....

Jak miło... jak miło... jak strasznie,
moja miła...
Ja już chyba nie zasnę...
Firanka? ... Czy tyś tu była?
 
"Firanka" w interpretacji Agnieszki:

Wydaje mi się dość oczywiste, że autor opisuje nam pewną noc (może jedną z wielu podobnych?), podczas której doświadcza obecności ducha swojej zmarłej córki. Używa metafory w postaci firanki, aby opisać ducha Ani. Poecie zdaje się, że słyszy jak szeleści jej szata, gdy ona fruwa po pokoju i za oknem. Z fragmentu „Ja już chyba nie zasnę...” wnioskuję, że panuje noc i podmiot liryczny próbuje zasnąć, ale przedziwne odgłosy i natarczywe myśli nie dają mu spokoju. Wszelkie szelesty i odgłosy, zasłyszane w nocy, brzmią o wiele głośniej i bardziej zwracamy na nie uwagę. Mogą one budzić w niektórych niepokój. Biorąc pod uwagę tematykę wiersza, myślę, że autor uważa ten szelest za obecność ducha Ani.
W całym utworze autor używa tylko dwóch kolorów: bieli i błękitu. Biel kojarzy mi się z niewinnością dziecka, ale jest również powszechnie uważana za kolor ducha. Błękit kojarzy mi się z niebem, ale z biografii wynika, że Ania udusiła się gazem, który płonie na kolor niebieski, więc może istnieje pewien związek.
Podmiot liryczny odczuwa mieszane uczucia, jest jednocześnie uradowany obecnością ducha córki, jak i przerażony, bo to jednak duch. Od najmłodszych lat, przekazywany jest nam, z pokolenia na pokolenie, strach  przed duchami. Widać, że bardzo chce się spotkać ze swoją dobrze mu znaną, ukochaną córeczką, ale jednocześnie wyczuwa jakąś obcą formę życia. Możemy z tego wywnioskować, że autor cały czas myśli o swoim najdroższym dziecku i nie może się pogodzić z wieczystym rozstaniem. Przepełnia go niepokój i nie pozwala spać po nocach. Autor czuje się samotny i choć okazuje pewien entuzjazm na „obecność” córki, to jednak brzmi jak szaleniec,  jak wariat targany wspomnieniami. Zgaduję, że okno to metafora granicy, rozdzielającej świat żywych i umarłych w wierszu.
Całkiem sporo środków poetyckich zostało użytych w wierszu. Występuje metafora, porównanie: ,,firanka pofrunęła ku mnie, jak Anka w trumnie”, antonim: ,,jak miło... jak strasznie”, epitety: ,,Biała firanka, błękitne zasłony”, eufemizm: „tamta strona”, animizacja: firanka to duch Anki i układ rymów: abab. Nie wiem, czy autor zrobił to świadomie, czy to zwykły zbieg okoliczności, ale w słowie ‘Firanka’, znajduje się słowo ‘Anka’.
Podsumowując, jest to dość interesujący utwór, który, nie znając biografii autora, można zinterpretować na różne sposoby. Ukazuje uczucia, które często odczuwają ludzie nie mogący się pogodzić ze śmiercią bliskiej osoby. Bardzo spodobała mi się tajemnicza, zaskakująca atmosfera w wierszu i użycie firanki. Po pierwszym przeczytaniu tego wiersza, czułam lekki niesmak spowodowany tak zwanym, „rymem częstochowskim” na początku utworu, ale przeczytałam go jeszcze kilka razy i zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu po dłuższej analizie. Pozwolił mi spojrzeć z perspektywy osoby dręczonej takim problemem i lepiej zrozumieć tęsknotę, którą odczuwają osoby pozbawione najbliższych osób.

1 comment:

  1. Naprawdę imponujące, że tyle można napisać o jednym wierszu.

    ReplyDelete